Jesteś z Sivą już dwa lata. Bardzo się kochacie i mimo, że czasami zdarzają wam się jakieś
sprzeczki, zawsze wychodzicie na prostą. Razem macie wielkie plany na
przyszłość i bardzo chcecie je realizować.
Niestety wczoraj byłaś u lekarza i dowiedziałaś się, że masz
białaczkę. Czułaś, że twój świat się nagle zawalił. Nie potrafisz, albo nie
chcesz przyjąć do siebie tej informacji, że jesteś chora. Bardzo chciałaś, żeby
ktoś cię teraz obudził i powiedział, że to tylko sen, ale niestety to nie sen,
to szara rzeczywistość.
Męczyło cię jedno pytanie, jak o tym wszystkim powiesz
swojemu chłopakowi. Przecież on się załamie, tak bardzo się o ciebie troszczy,
tak bardzo cię kocha. Nawet jak atakuje cię zwykłe przeziębienie, to on biega
obok ciebie, podaje ci lekarstwa, dzwoni do ciebie co chwila, jak nie ma
go w domu. Jednym słowem idealny
chłopak. Nie chcesz tego wszystkiego co masz, a szczególnie jego stracić.
Chcesz żyć i być szczęśliwa.
Siva jest dla ciebie jak powietrze, jak tlen bez którego nie
można żyć. Jest twoim uzależnieniem, jest całym twoim światem. Płakać ci się chce,
kiedy pomyślisz, że twoja choroba, może to wszystko zepsuć.
Właśnie Siva przyszedł do domu. Na jego widok chciało ci się
tylko płakać. Nie wiedziałaś jak mu o tym powiedzieć, nie miałaś jeszcze w głowie ułożonego żadnego
planu.
-Cześć kochanie, stało się coś?-zapytał, pocałował cię w
policzek i usiadł na łóżku obok ciebie
-Siva, muszę ci coś powiedzieć, ja… ja jestem chora
-Znowu przeziębienie? Ty za dużo pracujesz, musisz zrobić
sobie przerwę…
-Siva ja mam białaczkę-przerwałaś mu i rozpłakałaś się
Chłopak już nic nie powiedział, tylko mocno cię przytulił.
Poczułaś, że on również płacze. Trzymał cię mocno, tak jakby nie chciał cię już
nigdy puścić. Przy nim czułaś się bezpieczna, mogłabyś umrzeć w jego silnych
ramionach.
-Przepraszam-szepnęłaś
Siva nic nie odpowiedział, tylko przytulił cię jeszcze
mocniej. Płakaliście razem, nie kryliście swoich łez, po prostu płakaliście .
Nie chcieliście, żeby to co przeżyliście razem, nagle pękło jak taka bańka
mydlana.
Następne kilka dni spędziliście razem i w taki sposób,
żebyście nigdy tego nie zapomnieli, tak, żeby kiedyś Siva usiadł w fotelu i
miał co wspominać, że kiedyś miał taką wspaniałą dziewczynę.
Właśnie wróciliście z kręgli, zawsze kochałaś grać w tą grę.
Siva często cię zabiera na kręgielnie, ponieważ wie jaką sprawia ci to
przyjemność.
Poszłaś wziąć szybki prysznic i położyć się na chwilę.
Niestety z dnia na dzień miałaś coraz mniej siły. Starałaś się z uśmiechem
przyjmować wszystkie zmiany zachodzące w
twoim organizmie, ale nie było to dla ciebie łatwe.
Nagle poczułaś się senna i słaba. Zawołałaś chłopaka, a on
zadzwonił po karetkę. Po kilku minutach karetka przyjechała i zabrała cię do
szpitala. Siva był cały czas przy tobie.
Niestety twój stan nie był nie ciekawy. Byłaś bardzo słaba,
lekarze bardzo chcieli ci pomóc, ale ty i tak wiedziałaś, że twoje dni są
policzone.
Po kilku badaniach itp., mogłaś nareszcie zostać sama z
Sivą. Był cały zapłakany. Trzymał twoją rękę i mówił jak bardzo cię kocha
-Kochanie, pamiętaj, nieważnie co się teraz stanie, to
zawszę będę cię kochać-powiedziałaś-Jesteś pierwszych chłopakiem, którego tak bardzo
pokochałam. Nigdy o tobie nie zapomnę i zawszę będę cię kochać-powiedziałam i
po woli zamknęłaś oczy, już na zawsze
**********
Tym razem smutny :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz