czwartek, 8 listopada 2012

16.Max

Siedziałaś w domu i niemiłosiernie się nudziłaś, jednak nie mogłaś nigdzie pójść, bo wszyscy twoi znajomi powyjeżdżali na wakacje.
Nagle do pokoju wpadła twoja mama: (t.i.) rusz dupę, a nie ciągle siedzisz i nic nie robisz, wyjdź gdzieś.
Ty: Mamo... nie mam z kim.
Mama: To wyjdź sama, nie mogę patrzeć jak marnujesz wakacje zostało ci półtora miesiąca - wzięła cie za rękę i wyrzuciła na klatkę schodową razem z butami - wróć za przynajmniej godzinę - zatrzasnęła ci drzwi przed nosem.
Wiesz jaka twoja mama jest uparta, więc nie próbowałaś sie dobijać, bo i tak by ci nie otworzyła, więc poszłaś sobie.
Spacerowałaś po parku, kiedy tuż obok twojej głowy przeleciała piłka.
Podbiegł do ciebie chłopak o stalowoszarych oczach: Przepraszam, nie widziałaś tu nigdzie piłki ?
Ty: Tak widziałam, prawie mnie zabiła
Chłopak spoważniał : Tak mi przykro, ale Jay nie ma dobrej koordynacji i jej nie złapał. Jestem Max - przedstawił ci się
Ty: (t,i.), miło mi - uściskałaś jego dłoń
Nagle z boiska usłyszeliście krzyki
Max: To mnie wołają, muszę iść, ale jak chcesz możesz pójść ze mną - zaproponował z uśmiechem
Ty: I tak nie mogę wrócić do domu, bo mama mnie z niego wyrzuciła, bo za długo nigdzie się nie ruszałam, mam nie wracać przynajmniej przez godzinę
Max: To twoja mama dobrze zrobiła, bo byśmy się nie poznali - uśmiechnął się
Poszłaś z chłopakiem i usiadłaś na trybunach, a Max wrócił do gry do przyjaciółmi.
Dopiero teraz uświadomiłaś sobie, że to The Wanted.
Nie mogłaś uwierzyć w swoje szczęście, poznałaś ich, a najważniejsze, że poznałaś Max'a, bo od samego początku właśnie on ci się podobał.
Ty: Jak mogłam być taka głupia i ich nie poznać - powiedziałaś sama do siebie
Max: Mówisz do siebie ? To zły znak - chłopak zaczął się śmiać
Ty: Jak ja mogłam was nie poznać
Max: O a jednak nas znasz ? Z chłopakami myślałem, że w Polsce nie mamy za wiele fanek.
Ty: Żartujesz ? Macie pełno fanek, ale nie chcieliście przyjechać, to nie wiecie
Max:  Nie to, że nie chcieliśmy, tylko Scooter nie ustawiał nam tu koncertów, mimo, że go prosiliśmy. Mówił, że nic na tym nie zarobimy więc nie będzie nas tu wysyłał. A teraz chodź zapraszam cie na ciastko, bo byś o mało co nie zginęła przeze mnie
Ty: Mówiłeś, że to przez Jay'a.
Max: Tak, ale to ja kopałem - powiedział i zaczął ciągnąć cie w kierunku cukierni
Jedliście, rozmawialiście i żartowaliście, w parę godzin zdążyliście się już bardzo dobrze poznać i zbliżyć do siebie
Chłopak odprowadził cie do domu
Max: Chętnie bym sie z tobą jutro spotkał
Ty: Ja też, jak znam moją mamę pewnie znowu będzie chciała, żebym gdzieś....
Nie dał ci dokończyć, bo mocno wpił się w twoje usta
Max: Przyjdę po ciebie o 12 - puścił ci oczko i zostawił oszołomioną pod klatką
Po 5 minutach uświadomiłaś sobie co się właśnie stało i w cała w skowronkach wróciłaś do domu.
Następnego dnia poszłaś na randkę z Max'em. Od tego czasu jesteście razem :)xx
                                                                                                                                                                    
Dobra mój pierwszy imagine na tym blogu. Mam nadzieję, że Marta nie pożałuje, że zaprosiła mnie do prowadzenie tego bloga razem z nią i że polubicie moje imagine, tak jak na blogu z imagine o Union J :D
Miłego czytania :)xx

1 komentarz: