środa, 25 lipca 2012

6. Nathan

     Od nie dawana uczysz się jeździć na desce, ale ci nie wychodzi. Nikt cię nie uczy, bo wolisz szama osiągnąć jakiś sukces, a nim właśnie jest nauczyć się samodzielnie jeździć na desce. Dzisiaj miałaś się wybrać do skate parku. Wstałaś o 10 i poszłaś do kuchni zjeść śniadanie, które zrobiła twoja mama. Po zjedzeniu podziękowałaś za nie i poszłaś do swojego pokoju. Tam otworzyłaś szafę i zaczęłaś wybierać ciuchy.  Postawiłaś na rurki, top i na to bluzę z Ciasteczkowym Potworem. oraz na głowę full cap z napisem LA. Potem poszłaś do łazienki. Związałaś obie włosy w kucyka i zrobiłaś bardzo delikatny makijaż. Następnie zeszłaś na dół, pożegnałaś się z mamą, założyłaś swoje ulubione skaty, wzięłaś deskę i wyszłaś z domu. Do uszu włożyłaś słuchawki i włączyłaś na fula playlistę swoich ulubionych piosenek. Akurat leciało ,,Chasing The Sun". Zaczęłaś ją śpiewać, ale nie zauważyłaś, że gdy śpiewasz to nie słyszysz swojego głosu. I okazało się, że strasznie głośno śpiewałaś oraz usłyszało cię mnóstwo ludzi. Zrobiłaś się strasznie czerwona i oczy zakryłaś swoim full cap'em oraz przestałaś śpiewać. W końcu doszłaś do tego skate parku i zaczęłaś jeździć. Usłyszałaś, że ktoś się z ciebie śmieje. podeszłaś do grupki chłopaków i nieśmiało powiedziałaś
- Może i nie umiem jeszcze dobrze jeździć, ale przynajmniej mam odwagę pokazać to publicznie.
- Uhuhu. Dziewczynka się zdenerwowała. -powiedział jeden z nich.
- Tylko nie dziewczynka.
- Ej!! Przestańcie. -usłyszałaś jakiś znajomy głos za tobą.
    Odwróciłaś się i zobaczyłaś chłopaka w brązowych jeansach, bluzce z napisem ,,Game Over", rozpinanej bluzie i full cap'em na głowie. Miał niebiesko-zielone oczy. Chwilę później sobie uświadomiłaś, że to Nathan Sykes z The Wanted! Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom. Nathan w skate parku. Nie wiedziałaś, że on jeździ na desce. Nathan rozpoznał cię. Powiedział ci, że ktoś cię nagrał jak śpiewałaś i wrzucił to do netu, a on to zobaczył. Ty się załamałaś. Powiedział, że masz bardzo ładny głos i to poprawił ci humor.
- Nie dość, że nie umie śpiewać to i jeździć też nie. - rzucił jeden z tych kolesi.
- Ty! Ona umie śpiewać. To ty się nie znasz. -bronił cię. - Nie umiesz jeździć?
- Dzięki. Na razie jeszcze nie umiem.
- Spoko. To ja mogę ciebie pouczyć. A jak masz na imię? Ja Nathan.
- [t.i].
    Mówiłaś sobie, że sama chcesz to osiągnąć, ale jemu się nie odmawia, więc się zgodziłaś. Poszliście na kilka ramp, na których Nath uczył cię zjazdów, ale nie wychodziły ci. Nathan poprosił cię abyś sama zjechała z rampy, ale ty się bałaś. Bo wielu błaganiach postanowiliście, że zjedziecie razem. Ty stanęłaś po jednej stronie rampy, a Nathan po drugiej i na trzy czte-ry mieliście z niej zjechać. Cholernie się tego bałaś. No i zjechaliście. Tobie nie wyszło, bo straciłaś równowagę i spadłaś z deski wprost na chłopaka. Obaj się przewróciliście.
- Nic ci nie jest? - zapytał.
- Nieee. A tobie?
- Też nic. To całe szczęście.
- Podaj mi rękę. - zaproponował.
- Ok.
    Chłopak podał ci rękę, bo pomóc ci wstać. Chwyciłaś ją i wstałaś z jego pomocą, ale zaraz usiadłaś, bo kolano zaczynało cię strasznie boleć. On usiadł koło ciebie i zaczął oglądać ci tą nogę, ale nie mógł dostać się do kolana, bo miałaś za ciasne spodnie. Nathan wziął cię na ręce i zaniósł na ławkę obok rampy. Ty się na niej położyłaś. Nath dziwnie zaczął patrzeć na twoją nogę. Usiadłaś i zobaczyłaś jak krew ci się leje po nodze. Chłopak wpadł na pomysł by założyć ci opatrunek. Poleciał do najbliższej apteki po bandaż i plastry oraz do sklepu po wodę i nożyczki. Po 10 minutach wrócił. Próbował podwinąć ci spodnie, ale na marne. Więc wziął nożyczki i rozciął ci te spodnie. Ty zrobiłaś minę typu: wtf?! On się uśmiechnął i powiedział, że obiecuje ci odkupić nowe spodnie. Teraz ty się uśmiechnęłaś. Nath polał ci ranę wodą, a ty zaczęłaś syczeć z bólu, aż pogryzłaś rękę chłopaka, ale mu to nie przeszkadzało. Nałożył ci duży kawałek plastra, bo rano był dość duża, a na to, żeby ucisnąć ranę nałożył bandaż. Podziękowałaś mu za to dałaś mu buziaka w policzek. Byłaś smutna, że nie możesz jeździć przez jakiś czas, ale Nathan cię pocieszał i od razu było ci już lepiej. Chłopak zaprosił cię na lody. Zgodziłaś się. Wziął cię na barana i poszliście cały czas się z czegoś śmiejąc. W końcu doszliście do lodziarni. On posadził cię na krzesełku przy stoliku, a sam poszedł po lody. Powiedziałaś mu, że chcesz *wymyśl sobie*, a no wziął sobie truskawkowe. Chwilę później wrócił i usiadł na krzesełku koło ciebie. Zapytał się czy z kolanem już lepiej, a ty w odpowiedzi powiedziałaś mu, że jest lepiej, ale jeszcze trochę cię boli. Gdy zjedliście już te lody to powiedziałaś, że musisz już iść do domu, ale Nathan za żadne skarby nie chciał cię puścić, bo ledwo co chodziłaś. Ponownie zabrał cię na barana i ruszyliście w stronę twojego domu. Po drodze kupiliście sobie hot dogi. Usiedliście na jakimś murku i zaczęliście je jeść. Ty ubrudziłaś się ketchupem koło ust. Sięgałaś już po chusteczkę, ale Nathan powiedział:
- Poczekaj!
- Ale na co?
    Wtedy złożył ci delikatny pocałunek na ustach zlizując przy tym ten ketchup (xd). Ty się zarumieniłaś, a on posłał ci jeden z swoich zabójczych uśmiechów. Potem wstaliście. Znaczy się on, bo ty nie mogłaś. Po raz trzeci dzisiaj wziął się na barana i poszliście w kierunku domu. Gdy już do niego doszliście to postawił cię na ziemię koło drzwi, cały czas cię trzymając.
- No to musimy się już pożegnać...
- No niestety. Mam coś dla ciebie na pożegnanie...
     Wtedy przybliżył się do ciebie i chciał cię pocałować w policzek, ale ty odwróciłaś głowę i złożyłaś pocałunek na jego ustach. Chłopak ściągnął ci full cap'a, bo wam trochę przeszkadzał, a potem za chiny nie chciał ci go oddać, ale się uparłaś i ładnie poprosiłaś i wtedy łaskawie ci go oddał. Ty podziękowałaś i weszłaś do domu, a on pojechał na desce do domu. Twojej mamy nie było w domu, więc nie było pytań typu: Coś ty to zrobiła? itp... Z trudem weszłaś na górę do swojego pokoju. Przebrałaś się w inne spodnie, włączyłaś laptopa i weszłaś na fb i tt. Przeglądałaś posty i zobaczyłaś tweeta Nathana.
" Hi. @*dajcie swoje* I wanted to wish you a speedy recovery. It's a shame that you can not ride "
Od razu odpisałaś na tego tweeta:
"Hi @NathanTheWanted. Thank you. I do not know when I'll be able to ride again, but I hope that soon."
    Jakąś godzinę później wyłączyłaś laptopa i wtedy ktoś zadzwonił do drzwi. Pomyślałaś, że to twoja mama znowu zapomniała kluczy do domu. Powoli zeszłaś na dół trzymając się barierki i poszłaś otworzyć drzwi. Wyszło na to, że się pomyliłaś, bo w drzwiach stał Nathan. Zdziwiło cię to, ale jak zobaczyłaś co ma w ręce to wiedziałaś po co. Ty na chwile zwróciłaś wzrok na jego wypasione auto którym przyjechał. Nathan zaczął machać ci rękami przed oczami.
- Zapomniałaś deski z skate parku.
- Oj. Dziękuję! Może wejdziesz
- Nie ma sprawy. A chętnie.
    Zaprosiłaś go do środka. Ty dokuśtykałaś do kanapy z pomocą Nathana, a potem na niej usiedliście i ty włączyłaś tv na stacje muzyczne. Akurat na jednej z nich leciało "Glad You Came", więc zaczęłaś po cichu śpiewać.
- Możesz śpiewać głośniej. Ładnie śpiewasz. Lubisz tą piosenkę?
- Ok. Dzięki. Tak lubię.
    Chłopak zaczął śpiewać z tobą. Gdy było "D-d-d-d Drink it if you can" to zaczęliście się śmiać. Natha zdziwiło to, że znasz ich piosenki, ale ty się mu nie przyznałaś, że jesteś ich fanką. Potem wstałaś mimo bólu kolana i zaczęłaś tańczyć (xd), ale po chwili i tak usiadłaś bo ból się nasilał.
- Wiesz co? Chodźmy na zakupy, bo przecież obiecałem ci kupić nowe spodnie.
- O! pamiętałeś.
    Wyszliście z domu, wsiedliście do jego auta i pojechaliście na te zakupy. Chwilę później dojechaliście na miejsce. Powoli wysiadłaś z auta i skierowaliście się do najbliższego sklepu w galerii. Wybrałaś sobie kilka par spodni i poszłaś do przebieralni. Za każdym razem gdy ubrałaś spodnie to wychodziłaś z przebierali i bawiłaś się w modelkę przed Nathanem, a on pomagał ci wybrać (xd). Po pół godzinie postawiłaś na niebieskie rurki, ale już nie były tak obcisłe jak te co ci Nathan roztargał. Poszliście ku kasie. Nathan zapłacił za spodnie i wyszliście z sklepu. Gdy wychodziliście to chwyciłaś się drzwi. Nathan wziął cię na ręce i powiedział:
- Jedziemy do szpitala.
- Ale...
- Żadnych, ale...
    15 minut później dojechaliście na miejsce. Weszliście do środka i tam lekarze zrobili ci jakieś badania oraz czy nie masz nogi złamanej. Modliłaś się o to, aby nic z tą nogą nie było. 20 minut później przyszły wyniki. Okazało się, że jednak masz tą nogę złamaną. Do oczu napłynęły ci łzy, Nathan cię przytulił i od razu zrobił ci się lepiej. Lekarze zdecydowali, że trzeba ci jak najszybciej założyć gips. Chwile czekaliście i w końcu zabrali cię na sale,a Nathan miał czekać na ciebie na korytarzu. Jakiś czas później wyjechałaś z tej sali na wózku z założonym gipsem. Byłaś załamana, bo przez najbliższe dwa miesiące, albo i dłużej nie będziesz mogła jeździć na desce, a już ci lepiej to wychodziło. Chłopak o niebiesko-zielonych oczach zabrał cię do domu. Tam czekała na ciebie już twoja mam z pretensjami.
- Coś ty to zrobiła? Czy to nie jest przypadkiem ten chłopak z twojego ulubionego zespołu?
- Złamałam nogę. Tak to jest Nathan z tego zespołu.
- Jesteś naszą fanką? - Ty pokiwałaś twierdząco głową, a on się uśmiechnął.
- Może zrobić wam herbatę?
- Z chęcią się napijemy.
    Twoja mam się już nie odzywała. Nathan pomógł ci wejść po schodach. Znaczy się, zaniósł cię na górę. Położył cię na łóżku i sam usiadł koło ciebie. Chwilę później przyszła twoja mama z herbatą. Wypiliście ją i ona wzięła szklanki, a następnie wyszła z pokoju. Znasz go dopiero jeden dzień, a czujesz jakby to była wieczność i był on dla ciebie kimś bliskim.
    Nathan codziennie do ciebie przychodzi i się tobą opiekuje. Staliście się najlepszymi i prawie nie rozłącznymi przyjaciółmi. oboje liczycie na coś więcej, ale o tym nie wiecie.

******************************************************************
Mam nadzieje, że się podoba, bo się nad nim trochę męczyłam.
Ten imagin był pisany na podstawie mojego snu, ale w nim nie było skate parku tylko miasto i sobie nogi nie złamałam tylko skręciłam, ale to tylko sen xd
Z dedykiem dla:
Rafała - Gdyby nie ty, ty bym nigdy nie wpadła na ten pomysł z skate parkiem, ale wątpię w to, że to przeczytasz.
Kasi_TW -Bo przy imaginie z Nathanem napisałaś mi w komie, że chcesz dedyka to ci dałam teraz xd 
Liczę na dużo komentarzy
Pozdrawiam
Break♥★

11 komentarzy:

  1. Świetne Imaginy piszesz .
    Nie doczekam sie nastepnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;)
    Zarąbisty pomysł (czy.sen xd)

    OdpowiedzUsuń
  3. To było świetne. Piszesz genialne imaginy!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz zajebisty imaginy...informujesz na tt?...jeśli tak to mój tt: @I_LoveDance_ ...pisz szybko następne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny!
    Pisz następne szybko! ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. mm ^^
    meega :P
    zlizał ketchup ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zlizał ketchup ??? Hahahaha .
    Meega :D
    Pisz dalej te imaginy bo są boakie :D
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny *.* .
    Dawaj następnego ! <3
    Zapraszam do mnie ;http://angeladiary3684.blogspot.com/ ;) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję wszystkim za te komy
      Wiedziałam, że ta scena z ketchupem was rozbawi haha xd
      Nwm kiedy się pojawi następny

      Usuń
  10. boskie te imaginy!! kocham cie za nie!!! czekam na nastepne!! ;)

    OdpowiedzUsuń