wtorek, 24 lipca 2012

5. Jay

   Jaya znasz od września, ponieważ chodzicie razem do klasy maturalnej i już jesteście parą. Twój chłopak jest piłkarzem footballu amerykańskiego.(xd) Zbliżał się maj, a to oznaczało bal maturalny. Jay oczywiście zaprosił ciebie. Nie mogłaś się nie zgodzić. Pojawił się problem: Jaką sukienkę, buty i fryzurę wybrać?. Bo chciałaś przed nim oszałamiająco wyglądać. O pomoc poprosiłaś Nareeshę. Razem wybrałyście się na zakupy. Chodziłyście z sklepu do sklepu. I tak w kółko. Szukanie trwało i trwało. Po dłuższym czasie wybrałaś śliczną białą sukienkę do kolana z czarnym paskiem pod biustem oraz do tego czarne szpilki na platformie. Potem wyszłyście z tego sklepu i na ulicy zauważyłaś Jaya tulącego się do jakiejś laski. popatrzył się w twoją stronę, wypuścił ją z objęć a ty uciekłaś zalana łzami. Nares pobiegła za tobą, ale cię nie dogoniła, bo pobiegłaś do domu. Przez jakiś czas nie odzywaliście się do siebie. A gdy nadszedł ważny mecz piłkarski, w którym grał Jay to postanowiłaś pójść go zobaczyć. Wyszłaś z domu i skierowałaś się na boisko. Tam usiadłaś na trybunach i zaczęłaś oglądać. Gra toczyła się i toczyła. W pewnym momencie Jay zagapił się na ciebie i wtedy ktoś z przeciwnej drużyny go uderzył w jakieś miejsce w serce. On upadł na ziemię. Wszyscy wstali z miejsc i zamarli. Ty wstałaś i pobiegłaś w jego stronę. Uklękłaś koło niego. Zobaczyłaś, że z jego ucha leje się dużo krwi. Wiedziałaś, że Jay już nie żyje. Uciekłaś stamtąd pod trybuny. Tam usiadłaś i się na dobre rozpłakałaś. Siedziałaś tam strasznie długo. Ale jak zaczęło lać i wiać to dopiero poszłaś do domu. Szłaś powoli w deszczu. Gdy doszłaś do domu to zauważyłaś, że na szyi nie masz łańcuszka z pierścionkiem, który dał ci Jay. W ogóle go nie szukałaś. Potem miałaś zwidy, że niby słyszysz bicie serca i wiatr, a nawet że piłka footballowa oddycha. Takie sytuacje często się zdarzały i za każdym razem krzyczałaś. Myślałaś, że to duch Jaya się nawiedza czy coś. Do tej pory nikomu tego nie mówiłaś, ale już nie mogłaś tego znieść, więc powiedziałaś o tym swojej mamie. Wtedy ona postanowiła pójść po Nareeshę. Zastanawiało cię po co? Chwilę później wróciły.
- Twoja mam mi wszystko powiedziała. Przyszłam ci pomóc- powiedziała dziewczyna.
- Ciekawe jak mi pomożesz?
- Mam specjalny dar widzenia duchów i mogłabym go dla ciebie znaleźć. Umiem również z nimi rozmawiać.
- To zgoda.
   Po tym jak ona ci wszystko wytłumaczyła to sama poszła na to boisko sprawdzić czy nie ma tam tego ducha. Okazało się, że nie ma. W ogóle go tam nie widziała, a to raczej się jej nie zdarza. (xd). Twoje urojenia stawały się coraz to częstsze i głośniejsze. Wtedy nazwałaś Nares oszustką, bo ona w ogóle nie mogła ci pomóc. Dziewczyna zabrała cię na boisko pod te trybuny. Tam znalazłyście ten łańcuszek z pierścionkiem od Jaya. Wtedy ona zobaczyła ducha chłopaka.
- On tu jest...- powiedziała.
    Nares powiedziała ci, że duchy przywiązują się do rzeczy i dlatego on cały czas był przy tobie, bo okazało się, że przywiązał się do tego łańcuszka. Ty nie chciałaś w to uwierzyć. Dziewczyna zaczęła rozmawiać z duchem. Wszystko co Jay mówił to Nares przekazywała tobie, bo ty go nie słyszałaś ani nie widziałaś, a no natomiast cię widział i słyszał. Byłaś ciekawa czy Jay nadal cię kocha czy chciał z tobą zerwać
- [t.i] Przepraszam cię za tą sytuację na ulicy. To tylko była nauczycielka tańca. - Powiedział Jay, a Nareesha przekazała to tobie. Ty natomiast powiedziałaś:
- Ale ona była taka ładna. Myślałam, że chcesz ze mną zerwać dla niej.
- Nigdy nie chciałem z tobą zrywać. Zawsze cię kochałem i będę kochał. Chciałem się nauczyć tańczyć specjalnie dla ciebie. Chcę, żebyś była szczęśliwa.- To też powiedziała ci.
- Ale już nigdy nie zatańczymy- do oczu zaczęły napływać ci łzy.
- Zamknij oczy. - powiedziała Nareesha. - A ty Jay ją obejmij. [t.i] daj prowadzić Jay'owi.
    Wtedy Jay podszedł ku tobie i położył ci ręce na twoich biodrach. Ty lekko drgnęłaś i położyłaś swoje ręce na jego ramionach. Ty zaufałaś chłopakowi i zaczęliście tańczyć. Było to wspaniałe uczucie, ale nie trwało długo, bo po dwóch minutach Jay cię puścił i poszedł w stronę światła na drugą stronę. Nareesha o wszystkim powiedziała Sivie.
   To były niezapomniane chwile spędzone z nim. Każdego dnia o nim myślisz, wspominając sobie te złe i dobre chwile. Teraz sobie uświadamiasz, że tak już nigdy nie będzie i że to przepadło na zawsze...

**********************************************************************
I oto jest z Jay'em
Z specjalnym dedykiem dla:
Mojej kochanej siostry Magdy- za to, że podsunęłaś mi pomysł i dużo pomogłaś przy pisaniu.
Ten imagin był pisany na podstawie odcinka z serialu "Zaklinacz Dusz".
Jutro prawdopodobnie następny
Liczę na dużo komów
Pozdrawiam
Break ♥★

4 komentarze:

  1. ładnie ;) aaa zrobisz dla mnie, proooszę.. <3
    Happy Brithday!

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde popłakałam się XD
    świetny jest
    dzięki :D
    dla mnie też zrób pliss :*

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaa super! Smutne takie, ale podoba mi sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musiałaś go uśmiercić? Ty podła kobieto, Jaya zabiłaś! xDD Ale tak z drugiej strony to Jayowi naprawdę przydałyby się te lekcje tańca ;PP
    Imagin piękny :)

    OdpowiedzUsuń